Orkiestra w Ponicach – 9 stycznia 2010

XVIII Finał WOŚP rozpoczął się mszą św. w kościele M. B. Królowej Polski w trakcie której wystąpiły trzy chóry działające przy Związku Polaków na Białorusi: „Polonez”, „Tęcza” i „Społem” w repertuarze pieśni religijnych i kolęd. Sami goście byli zachwyceni oprawą muzyczną mszy, którą zapewnili miejscowi: dziecięcy zespół regionalny i schola.

Część druga finału odbyła się już w szkole, gdzie zaprezentował się łódzki zespół „Pod Dudą” grający nastrojową muzykę z „krainy łagodności”. Znakomity warsztat muzyczny członków zespołu, nietuzinkowy głos wokalistki i klimatyczny dobór utworów

i towarzyszące jej imprezy kulturalne rozpoczęły się już w sobotę w Ponicach. Początkowo planowano tylko występ zespołu „Pod Duda” z Łodzi, który w objeździe znalazł okienko, by wystąpić w tej Wsi. A prezentował się już w niej kilkakrotnie i jest zaprzyjaźniony z mieszkańcami od 10 lat. Dość nieoczekiwanie jednak pojawiła się okazja zorganizowania również w tym samym terminie występu chóru działającego przy Związku Polaków na Białorusi, a konkretnie w Mińsku. Po przyjeździe na miejsce okazało się, że chóry wprawdzie nieco zdziesiątkowane, były aż trzy – „Polonez”, „Tęcza” i „Społem”, ale tak szybko dostosowały program, że zdołały pokazać swe wokalne umiejętności podczas blisko godzinnego występu po wieczornej mszy świętej w kościele. Towarzyszyła im także solistka, obdarowana pięknym sopranem Tamara Remiez.

Wysłuchaliśmy pięknego koncertu pieśni religijnych i kolęd, tych znanych wszystkim Polakom, jak również nieznanych, kresowych. Wcześniej śpiewaną oprawę mszy świętej dała poniczańska schola i miejscowy zespół regionalny wywołując zachwyt naszych rodaków ze Wschodu. Żywo interesowało ich wszystko co góralskie, i stroje, i gwara i śpiew wierchowy. Widać było, że z kulturą Podhala spotkali się pierwszy raz. – Chyba tu jeszcze wrócimy latem – powiedziała nam prezeska Mińskiego Oddziału Miejskiego ZPnB p. Helena Marczukiewicz, która nie mogła uwierzyć słowom dyrektora szkoły Stanisława Skawskiego, że dla górala śpiew wierchowy to „bułka z masłem”. Koncert zespołu „Pod Dudą” odbył się w szkolnej świetlicy, która z trudem pomieściła wszystkich chętnych. Czterech muzyków i solistkę wykonują piosenki literackie trochę zbliżone klimatem do repertuaru Elżbiety Adamiak, trochę do Andrzeja Sikorowskiego i Leszka długosza, ale własne, głównie takie, które nadają się do śpiewania w schronisku przy ognisku na rajdach turystycznych. Nazwa zespołu nawiązuje trochę do grupy „Pod Budą”, ale też do nazwiska wokalistki Eli Dudy. Rodacy ze Wschodu znów byli zachwyceni, widać to było po żywych reakcjach i radości na ich twarzach. Tymczasem kwesta na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy już trwała. I kiedy uczestnicy koncertów zaczęli rozjeżdżać się do domów, w puszkach obu wolontariuszek grosz już brzęczał głuchym dźwiękiem.

Zdjęcia, wykonane przez Piotra Kuczaja, można obejrzeć w archiwum ::: na oficjalnej stronie internetowej Rabki – Zdroju.

::: wróć