XVIII Finał WOŚP rozpoczął się mszą św. w kościele
M. B. Królowej Polski w trakcie której wystąpiły trzy chóry działające
przy Związku Polaków na Białorusi: „Polonez”, „Tęcza”
i „Społem” w repertuarze pieśni religijnych i kolęd. Sami
goście byli zachwyceni oprawą muzyczną mszy, którą zapewnili
miejscowi: dziecięcy zespół regionalny i schola.
Część druga finału odbyła się już w szkole,
gdzie zaprezentował się łódzki zespół „Pod Dudą” grający
nastrojową muzykę z „krainy łagodności”. Znakomity
warsztat muzyczny członków zespołu, nietuzinkowy głos wokalistki i
klimatyczny dobór utworów
i towarzyszące jej imprezy kulturalne rozpoczęły się
już w sobotę w Ponicach. Początkowo planowano tylko występ zespołu
„Pod Duda” z Łodzi, który w objeździe znalazł okienko, by
wystąpić w tej Wsi. A prezentował się już w niej kilkakrotnie i jest
zaprzyjaźniony z mieszkańcami od 10 lat. Dość nieoczekiwanie jednak
pojawiła się okazja zorganizowania również w tym samym terminie występu
chóru działającego przy Związku Polaków na Białorusi, a konkretnie w
Mińsku. Po przyjeździe na miejsce okazało się, że chóry wprawdzie
nieco zdziesiątkowane, były aż trzy – „Polonez”,
„Tęcza” i „Społem”, ale tak szybko dostosowały
program, że zdołały pokazać swe wokalne umiejętności podczas blisko
godzinnego występu po wieczornej mszy świętej w kościele. Towarzyszyła
im także solistka, obdarowana pięknym sopranem Tamara Remiez.
Wysłuchaliśmy pięknego koncertu pieśni religijnych
i kolęd, tych znanych wszystkim Polakom, jak również nieznanych,
kresowych. Wcześniej śpiewaną oprawę mszy świętej dała poniczańska
schola i miejscowy zespół regionalny wywołując zachwyt naszych rodaków
ze Wschodu. Żywo interesowało ich wszystko co góralskie, i stroje, i
gwara i śpiew wierchowy. Widać było, że z kulturą Podhala spotkali się
pierwszy raz. – Chyba tu jeszcze wrócimy latem – powiedziała
nam prezeska Mińskiego Oddziału Miejskiego ZPnB p. Helena Marczukiewicz,
która nie mogła uwierzyć słowom dyrektora szkoły Stanisława
Skawskiego, że dla górala śpiew wierchowy to „bułka z masłem”.
Koncert zespołu „Pod Dudą” odbył się w szkolnej świetlicy,
która z trudem pomieściła wszystkich chętnych. Czterech muzyków i
solistkę wykonują piosenki literackie trochę zbliżone klimatem do
repertuaru Elżbiety Adamiak, trochę do Andrzeja Sikorowskiego i Leszka długosza,
ale własne, głównie takie, które nadają się do śpiewania w
schronisku przy ognisku na rajdach turystycznych. Nazwa zespołu nawiązuje
trochę do grupy „Pod Budą”, ale też do nazwiska wokalistki
Eli Dudy. Rodacy ze Wschodu znów byli zachwyceni, widać to było po żywych
reakcjach i radości na ich twarzach. Tymczasem kwesta na Wielką Orkiestrę
Świątecznej Pomocy już trwała. I kiedy uczestnicy koncertów zaczęli
rozjeżdżać się do domów, w puszkach obu wolontariuszek grosz już brzęczał
głuchym dźwiękiem.
Zdjęcia, wykonane przez Piotra Kuczaja, można obejrzeć
w archiwum ::: na
oficjalnej stronie internetowej Rabki – Zdroju.
::: wróć